|
CZERWIEC 2012 - CAŁY ROK OD ROZPOCZĘCIA KURACJI ODCHUDZAJĄCEJ |
Moja sylwetka w maju 2011 roku była już tak "pokraczna ", ze nie wiedziałam co mam robić. Nogi odmawiały posłuszeństwa, nachylić się nie mogłam , by założyć buty, jak sprzątałam i trochę więcej się pokręciłam po kuchni to ciśnienie mi skoczyło ...itd.
Trzeba było coś zrobić.. I będąc na spacerze , natknęłam się na reklamę NATUR HOUSE, centrum zdrowego żywienia.Poczytałam na ich stronach w internecie. Są tam dietetycy, eksperci w reedukacji żywieniowej.Następnego dnia, nieśmiało weszłam, zapytałam jak i co mam ze sobą zrobić.... No i umówiłyśmy się na wolny termin.Był to koniec maja..2011 roku, a więc od czerwca zaczęły się moje cotygodniowe wizyty z Panią Sylwią - moją prowadzącą , osobistą dietetyczką....
Byłam ważona , mierzona w pasie, pomiar tkanki tłuszczowej i wody / komputerowo/. I na podstawie tego miałam ustaloną całodzienną dietę na każdy tydzień. I tak przez pół roku... czyli do grudnia....2011 roku. Ponieważ doszłam do takiej wagi, która i mnie i panią Sylwię całkowicie zadowalała.